Niemcy przyspieszają transformację. Inwestują w wiatraki
Obecnie morskie elektrownie wiatrowe w Niemczech produkują 8 GW energii elektrycznej. Niemiecki rząd zapowiada, że do 2030 cały sektor ma osiągnąć wydajność na poziomie 30 GW, a w 2035 40 GW.
Wiatraki pilnie potrzebne
– Plan Federalnej Agencji Morskiej i Hydrograficznej, podobnie jak nasze porozumienie z listopada 2022 r. to kolejna część strategii osiągnięcia wyższych celów ekspansji odnawialnej energii – powiedział w zeszłym tygodniu niemiecki minister gospodarki Robert Habeck.
Plany są bardzo ambitne, bo w 2022 roku z odnawialnych źródeł pochodziło niecałe 50 proc. zużywanej w Niemczech energii. Do końca dekady ilość odnawialnej energii w miksie miałaby wynieść 80 proc.
Niemiecka energetyka
Niemiecka energetyka do tej pory oparta była przede wszystkim na gazie, do tego importowanym z Rosji. Po wybuchu wojny import nie jest już możliwy, dlatego niemieckie władze musiały zacząć szybko poszukiwać alternatywnych źródeł surowców.
Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davon minister finansów Niemiec, Christian Linder, powiedział, że Niemcy są już całkowicie niezależne od surowców energetycznych z Rosji.
„Oczywiście Niemcy nadal są zależne od dostaw energii, ale nie od Rosji, ale od rynków światowych” – powiedział minister Linder w wywiadzie dla BBC.
W wyścigu o znalezienie alternatywnych źródeł energii kraj ponownie otworzył elektrownie węglowe, opóźnił plany zamknięcia trzech pozostałych elektrowni jądrowych i naciskał na zwiększenie możliwości magazynowania gazu ziemnego importowanego z innych krajów, takich jak Norwegia i Stany Zjednoczone.
Gaz, który Niemcy kupują obecnie na światowych rynkach, jest jednak bardzo drogi. Renesans energetyki atomowej w Niemczech, z przyczyn politycznych, nie wchodzi w grę. Dlatego odnawialne źródła, w tym morskie farmy wiatrowe, wydają się być jedynym wyjściem.